Niegdyś tak żywotne, pełne gwaru, ludzkiej ciżby, rozbieganej dziatwy. Dziś jakby echo dawnych czasów odbija się od ceglanych ścian kamienic. Trąci pustką, jakby wszyscy spali. A tu, kolejni potomkowie spieniężają babciowe lub ciocine, za garść srebrników oddając dorobek minionego pokolenia. Zapach tych wszystkich świąt, rocznic, urodzin, sąsiedzkich schadzek, na stałe